Nie zapisuj dziecka na naukę pływania!

Na przestrzeni ostatnich lat wiele się zmieniło. Dzieci, które trafiły pod nasze skrzydła stały się młodzieżą, a dorośli pokonali wiele własnych ograniczeń na drodze do pływania.

W naszym prywatnym życiu również zagościły dzieci, które zmieniły nam perspektywę patrzenia na wiele spraw. Odkryliśmy zupełnie inny wymiar cierpliwości i obdarzania bezwarunkową miłością 😊

Dla swoich dzieci człowiek byłby zdolny przenosić góry, aby zapewnić im jak najlepsze warunki do rozwoju oraz poczucie bezpieczeństwa. Wszystko wskazuje na to, że jednym z motywów wysyłania podopiecznych na naukę pływania jest właśnie wyposażenie ich w umiejętność poradzenia sobie w wodzie w nieprzewidzianych sytuacjach. Argument logiczny. Nie śmiemy nawet podważać. Na języki obce również decydujemy się z myślą o przyszłości, rzadziej preferencjach i zainteresowaniach dziecka 😉

To co nas osobiście dotyka to traktowanie zajęć na basenie w sposób zero jedynkowy. Dziecko ma się nauczyć pływać (rozumiane raczej jako być samodzielne w wodzie). Swimple całymi swoimi siłami stara się, aby ten etap nastąpił jak najszybciej. Dla nas to podstawa do dalszego stylowego pływania. Nie jesteśmy jednak w stanie przewidzieć jak szybko się to uda zrobić. Możemy oszacować bazując na postępach jakie widzimy u dzieci, ale każde jest przecież inne. Z różnymi możliwościami, potrzebami, charakterem i temperamentem. Do tego dochodzą czynniki zewnętrzne.

Wielokrotnie zadajemy sobie pytanie, a jak to jest z piłką nożną, czy inną grą zespołową? Albo tańcach czy sportach walki? Czego dziecko ma się nauczyć? Jak rozliczać pracę trenerów? Nie wyobrażamy sobie pytania: ile zajęć potrzebuje moje dziecko, aby nauczyć się mówić po włosku, gry w piłkę ręczną, karate czy gimnastyki artystycznej (sama forma gramatyczna brzmi dziwnie :)

Myślę, że w podobnej sytuacji jak pływanie mogą być sporty sezonowe: narty, snowboard, windsurfing itd. Czy jednak chodzi tylko o opanowanie podstawowej umiejętności?

Zajęcia z pływania, nauka pływania czy jakkolwiek nazwać regularne wizyty na pływalni to również forma rekreacji ruchowej. Sposób aktywnego spędzania wolnego czasu otwierający nam drzwi na olbrzymi świat sportów wodnych. O korzyściach zdrowotnych i co daje pływanie pisaliśmy już wcześniej. Chcielibyśmy poruszyć aspekt często bagatelizowany. Pływanie może być świetną alternatywą dla zajęć sportowych na sali gimnastycznej lub bieżni. Cotygodniowe spotkania nie tylko uczą, ale przede wszystkim dają satysfakcję z wkładanego w nie wysiłku.

Po cichu liczymy, że kiedyś obraz dyscypliny jaką jest pływanie zmieni się w oczach społeczeństwa, a przede wszystkim uczestników. Przestanie być obowiązkiem, powinnością zaleconą przez ortopedę. Pływanie jest piękne, pływanie jest przyjemne, pływanie jest formą relaksu, terapią i wszystkim czym sobie pomyślimy. O pływaniu myślmy wyłącznie w pozytywny sposób bo motywacja najlepiej jeśli płynie z wewnątrz.